autogenia - 2007-02-16 15:04:31

Fragmenty dyskusji,która odbyła się na forum LOGOS
( www.users.nethit.pl/forum/forum/logos )

Temat: prosze o jakąkolwiek odpowiedź
-dawniej:Do P.Pitaka
wysłane przez karola dnia 2007-02-12 09:18:58


Witam Pana , Panie Władysławie. Od jakiegoś czasu sledzę wpisy na forum... czasem sama tutaj nadaje jakis temat dotyczący nieprzerwalnie dręczącego mnie tematu: mojej nerwicy!. zauwazyłamn że co poniektórzy Pana osobiście prosza o radę , więci ja sie ośmielam. Na nerwice choruje pewnie juz z 7 lat. Były dobre okresy mojej nerwicy , szczególnie wtedy kiedy brałam leki antydepresyjne , które mi pomagały (między innymi: mocloxil). Po przerwie brałam inne leki. Te leki początkowo pomagałay jako tako , nie miałam problemów z wychodzeniem z domu ( dołki się zdarzały) ale normalnie funkcjonowałam, wychodziłam. Od jakiegoś roku mimo brania leków nie czuję się za dobrze , rozpoczeło się wszystko silnym pieczeniem w klatce piersiowej( po pogrzebie cioci) , co doprowadziło do ataku paniki lekowej . To spowodowałao że myslałam o tym non stop i bałam sie wychodzic już gdziekolwiek, oczywiście mimo brania leków , nawet jeśli dobrze się czułam to w głowie była mysl:A jak zaraz mnie złapie??? No i zaczęło się ... zaczeło mnie łapać juz prawie wszędzie, dochodziło do tego że robiło mi się słabo , niedobrze.. brakowało tchu ... I tak praktycznie jest do teraz . Chodze do psychologa, chodze do psychiatry... ale nadal nie czuje się dobrze . Sama odstawiłam leki antydepresyjne, bo juz naprawde , mimo mówienia że czuje sie niedobrze ... przepisywano mi nowe środki. teraz czuje że wszystko mi sie w głowie przemieszało,jest jakby lepiej niz po antydepresantach ale jest scisk
w gardle, nadmierne pocenie się, przewlekły lęk , nie opuszczajcy mnie.Mimo że bardzo chcę wyzdrowieć .. czuje że nie daje rady sama!!! zupełnie nie wiem czy próbować nowych leków( bardzo się boję)... Największym moim problemem jest to że bardzo chce coś z tym zrobic ale lęk wyjscia z domu do nowego lekarza , nowego miejsca jest tak silny że nie wiem jak go pokonać . Ograniczyłam swoje kontakty z ludźmi , prawie nie wychodzę nigdzie poza dom i pracę. Mimo, że mąz , rodzina wiedza o mojej przypadłości, to czuje się z tym i tak czy siak bardzo samotna . Tak naprawde to ja czuje lęk i dyskomfort ,częste doły. .. prace w domu juz mi tak obrzydły że nie moge na niczym dłuzej sie skupić, mam 2 dzieci i chce dla nich NORMALNIE , ZWYCZAJNIE funkcjonowac . A jak tu zyc normalnie jak boje sie nawet zlecieć na dół po zakupy?... co dopiero wyjsc do lekarza, poradni... do znajomych.
Panie Pitaku , prosze Pana o porade , jak i co powinnam robić... czy jest jakas szansa spotkań z Panem? Wszyscy tutaj tak pana zachwalają .. szczególnie Sowa, kóra tyle Panu zawdzięcza. Czy mogłabym prosic o jakąs radę? ... czy powinnam nadal brać leki czy tylko skupić sie na psychoterapii? jak silna jest psychika człowieka wrazliwego? czy jestem w stanie wiecej wytrzymać? (dodam że od kilku lat biorę doraźnie xanax , bez niego ani rusz) Czy jest szansa na moje wyleczenie i na zwykłą normalnosć?.. prosze o jakąkolwiek odpowiedź. z góry dziękuję . karolina

-#-

Temat: Re: Do P.Pitaka
wysłane przez wojtuś dnia 2007-02-12 10:07:52


Karola może odpowiem, choć pytanie nie jest do mnie skierowane,alebyć moze moja rada tez sie przyda.
Najgłupszą rzeczą jest jak teraz w złym okresie rzucisz leki , mozesz je ewentulnie zzmienić, leki odstawia się w okrasach całkowiej remisji.
Po rzuceniu leków nawet nie będziesz zdolna do podjęcia jakiejkolwiek psychoterapi chyba że po alprazolamie, po łyknięciu tabletki , w przeszlosci widziałem wiele osób które bez leków poprostu uciekały z psychoterapi grupowej, jest taka fajna książka obezwładniajacy lęk , tam jest fajnie opisany,
mechanizm silnych lęków czy napadów paniki.

Jeżeli masz napady paniki.
najskuteczniejszż terapią jest

PSYCHOTERAPIA-BEHARWIONOLNO-POZNAWCZA.

Terapie poznawcze , opierają się na zasadzie,,że uczucia słabną pod wpływem racjomnalnego zachowania.
Zmiana uczuć i zachowań moze nastąpić , przez zmianę myślenia i zachowania
Psychoterapia długotrwała do zmiany ma na celu przeżywania przez chorego mechanizmów ,umożliwiającychradzenie sobie w różnych sytuacjach źyciowych.

Wiem że wyuczuanie sie pewnych schematów czy formółek psychologicznych to nie jest absolutnutnie droga do zdrowia czy przepisywanie czegokolwiek.
Napisałem tylko na czym mniej więcej polega psychoterapia.
Dobrym rozwiążaniem tez jest możliwosć psychoterapi grupowej na oddziele dziennym śą tam różne formy psychoterapi prowadzone przez róznych wysekcjonowanych psychologów.
Sesje trwają zazwyczaj do 90dni jak ja uczęszczałem sesje trwały 6 godzin dziennie były takie zajecia jak asertywnosc, komunikacja, relaksacja itd.
Sesje prowidziło osmiu psychologów.

Wniosek dobrze dobrane leki i psychoterapie, uzupełniane uprawianiemsportu , jogą czy relaksacją , napewbno prniosą efekty

-#-

Temat: Re: Do P.Pitaka
wysłane przez karola dnia 2007-02-12 10:21:19

Wojtuś , z całego serca Tobie dziekuje za odpowiedź .
Wiem ze bez tych leków strasznie trudno jest. Tylko ze mam lęk przed braniem kolejnych , boje sie jakie one skutki uboczne moga wywołac w moim organiźmie. Mam wrażenie, że te leki w konsekwencji tez prowadza do lęku... Bardzo chciałabym uczęszczac na zjęcia , gdzie nauczono by mnie prawidłowo oddychać, nabrać dystansu do choroby, uczyc sie z nia zyc . Dziękuje za przykłady terapii. Jak tylko lepiej sie poczuje , na tyle że będe mogła funkcjonowac w sensie wychodzenia , na pewno pójdę , zapisze sie gdzieś .... bez antydepresantów się nie da... lekarz zapisał mi nowy lek Zoloft... czy ktoś coś wie na temat tego leku?

-#-

Temat: Re: Do P.Pitaka
wysłane przez wojtuś dnia 2007-02-12 15:31:02


zoloft s[sertalina] dosć SSRI dobry na początku może rzeczywiscie zwiekszać lęki ale potem już jest cioraz lepiej i pojawia sie działanie przeciwlekowe przeciwdepsyjne bardzo dobrze działa na natręctwa skuteczny również na fobie społeczną , silniejprzeciwlękowo z SSRI działaja seroxat oraz fevarin, natomiast fluksetyna [prozac] silniej działa na napęd i silniej zwłaszcza na początku nasila lęk niz zoloft.
Zoloft jest lekiem bardzo dobrze tolerowanym , jest to najbezpieczczy obok citalu lek przeciwdepresyjny nowej generacji, ma bardzo słabe interakcje z innymi lekami czy z alkocholem.
Jest grupa osób zle znoszące sertaline odpowiedniki zoloftu jak [luxeta, asetra, stimuloton] najczęściej wtedy wuymienia sie l lek na na inny SSRI jak seroxsat,cital , fevarin lub SNRI efektin, ixel , lub atypowe leki przeciwdepresyjne jak Remeron czy W ostatecznosci TLPD.
Karolcia będzie dobrze jak zaczęłas brać zoloft na początku w trudnych momentach ratuj się xanaxem.
Dołączenie leku przeciwlękowego dp oprzeciwdepresyjnego u ponad 50% chorych lekodpornych przynosi poprawę.
Choc leki te uzależniają z xanaxem i lorafenem na czele można jes stosować całuymi latami , bez woiekszych problemów zdrowotnych są lekami bardzo mało toksycznymi, ale nigdy leków z grupy xanax, relanium nie nalezy osdstawiać nagle zwłaszcza xanaxu i lorafenu.

Karolci no nic zyczę powodzenia trafnionych leków i dobrych terapetów ,a wszystko będzie dobrze.
Najgorsze jest siedzenie w miejscu i rozmyslanie o lękach i depresji choć w depresji sytuacja wyglada inaczej,a słowo weż sie w garść do osoby depresyjnej to przysłowiowy gwóżdz do trumny...

Karolcia lęk i depresja nie są chorobami ciała to choroby duszy przez lata utrwalanych jak zacinająca sie płyta nawyków.
choć nigdy nie możma mierzyć jedna miarkę chorego depresyjnego czy lękowego a tak często się robi , osoby depresyjne czesto rozpaoznawane jako zaburzenia osobowosci i jako nerurotycy, natowmiast chorzy z depresją są rozpoznawani jako chorzy z nerwicą lękową.

Karolcia szybkiego powrotu do zdrowia jak masz pytania to wal śmiało.

-#-

Temat: Re: Do P.Pitaka
wysłane przez Admin dnia 2007-02-12 16:51:33


Temat założony z pytaniem do konkretnej osoby, odpowiada inna, której wydaje się ,że jest bardziej kompetentna, a co najciekawsze , osoba pytająca wydaje się być zaspokojona odpowiedzią nie tej osoby, do której zwróciła się z pytaniem.

Zasady savoir vivre'u takie zachowanie (Wojtusia) określają jako "wielki błąd".
To tak jakby ktoś otwierał list adresowany do kogoś innego i jeszcze odpowiadał na niego.

Pan Pitak nie będzie zabierał głosu w tej sprawie, bo Karolcia jest (jak się wydaje) zadowolna z odpowiedzi Wojtusia.
W tej sytacji wypadałoby zmienić brzmienie tematu.

Przy okazji powrotu Wojtusia na forum Logosu i Jego autorytatywnych wypowiedzi, uprzejmie przypominam, że poglądy uczestników forum nie mogą być jedynym źródłem informacji o metodach i technikach terapeutycznych. Uczestnicy mogą wypowiadać się tylko o swoich odczuciach i doświadczeniach.

Najlepszym źródłem (kompetentnym) jest lekarz lub inny specjalista,np. psychoterapeuta, którzy w oparciu o rzetelną diagnozę proponują odbycie stosownej terapii.

Pozdrawiam.
Admin

-#-

Temat: Weź się za siebie i zacznij po kolei
wysłane przez Sowa dnia 2007-02-12 18:11:44


Teraz to już nie będzie faut pas, bo admin zmienił temat.
Wychwalam p. Pitaka, bo to jeden z niewielu ludzi,którego poznałam, jedynie on pomógł mi wyjśc z nerwicy.

Farmakoterapia jest na pewno bardzo potrzebna, szczególnie przy takich chorobach jak afektywna dwubiegunowa, ale rozsądni lekarze mówią wprost,że nerwicy nie wyleczy się żadnymi tabletkami,bo nie zmieniają poglądów. Leczenie nerwicy polega na zmianie zachowań i wyuczeniu nowego podejścia do życia. Jakie tabletki na to działają ? żadne.
To co wypisuje Wojtuś nie trzyma się kupy - same sprzeczności. W tym samym zdaniu pochwalaa za chwilę gani farmakoterapię , a za dwie chwile gani psychoterapię ,że to niby jakieś pierdoły, a za trzy chwile zachęca do jej uprawiania.

Weź się za siebie i zacznij po kolei.
Forum jest po to, żeby się wyżalić i zobaczyć swoje myśli. To każdy dla siebie tutaj jest a nie dla innych. Jak zobaczysz swój ból i cierpienie, to łatwiej jest go zwalczyć i poskromić nerwicę.
Do roboty.
Pozdrówki od Sówki

-#-

Temat: Re: Weź się za siebie i zacznij po kolei
wysłane przez wojtuś dnia 2007-02-12 18:57:31


Dlaczego ze sie tak wkurzacie ze wiem pan PITAK nie odpowiada, a wiedze na temat farmakopterapi z psychoogią mam większą od pana Pitaka co nie przeszkadza autorce za to adminowi bardzo,jest wolnosc slowa albo nie na tym forum,albo reklama pana Pitaka.
Czy ja może naruszam regulamin?

-#-

Temat: Re: Weź się za siebie i zacznij po kolei
wysłane przez Admin dnia 2007-02-12 19:24:18


Wojtusiu,
bardzo cenię wolność słowa, ale proponuję przestrzegać regulaminu.
Nieprawdą jest,że wyręczyłeś p.Pitaka, bo długo nie odpowiadał. Nie do Ciebie adresowany był temat, a wciąłeś się z odpowiedzią zaledwie 49 minut po założeniu tematu przez Karolcię.

dowód:
Temat: prosze o jakąkolwiek odpowiedź-dawniej:Do P.Pitaka
wysłane przez karola dnia 2007-02-12 09:18:58


-#-
Temat: Re: Do P.Pitaka
wysłane przez wojtuś dnia 2007-02-12 10:07:52

A w drugiej kwestii:
"wiedze na temat farmakopterapi z psychoogią mam większą od pana Pitaka" - mam propozycję, załóż sobie forum i wtedy będziesz mógł pisać o sobie nawet to ,że jesteś geniuszem farmakoterapii. Tutaj jesteś użytkownikiem takim jak inni. Nie mieszaj ludziom w głowach.
Pozdrawiam
Admin

-#-

Temat: Re: Weź się za siebie i zacznij po kolei
wysłane przez karola dnia 2007-02-13 07:55:09


Ojejku ... ale żeście tu larrum podniesli.
To fakt , temat kierowałam do pana Pitaka, bo jest on tu dla nas wielkim autorytetem . Prosze Was nie mówcie że nie uczestnicze w rozmowach bo sie ostro zezłoszczę ( niestety dostep do kompa mam tylko w określonych godzinach).Nie przeszkadza mi to, że wojtuś zaangazował się w rozmowę... ma swoje przezycia i chce pomóc jak może ,wiadomo, ze słowem . chyba nie myslisz adminie, że ja zaczne sosowac leki, które Wojtuś proponuje? ... Zwyczajnie po ludzku pisałam to co czuje i szukam rady, bo jestem zrozpaczona ... Pan Pitak jest doskonałością w kwestii tej choroby, więc zaadresowałam temat do niego ale to nie znaczy, że inni nie mogą się wypowiadac . Wiadomo musimy tu przestrzegac zasad regulaminu... Akurat rady wojtusia nie ubodły mnie ani trochę. Chłopak dodaje otuchy i na pewno stara sie jak może ... Wojtus może faktycznie nie stosuj nazw leków , bo co poniektórzy zaczną je jeszcze łykać bez konsulatcji z lekarzem?! czy jak?
Piszczie tu ,... nie kłocićie się i nie mielcie każdego słowa... bo nie o to tu chodzi! Chodzi o podporę,dobre słowo i zwykłą zyczliwość. jestem na etapie że szukam pomocy, rady (NIGDY NIE PRZYPUSZCZAŁAM ZE MNIE TAKI STAN DOPADNIE) ... moze bedzie czas ze i ja komuś kiedys będe umiała doradzić ... choćby dobrym słowem podtrzymać? marze o tym .
Odnoście leku to jeszcze nie zaczełam zadnego brac(antydepresanta), mimo ze lekarz mi zoloft przepisał ( mam lęk przed braniem kolejnych leków) Jutro mam wizytę u tego lekarza psychiatry ... czuje że nie ujade bez leków , które rozjasnia mi troche obraz swiata... bo na razie widze ciemne słońce...

-#-

Temat: Re: Weź się za siebie i zacznij po kolei
wysłane przez karola dnia 2007-02-13 08:01:23


Adminie dlaczego zmieniłeś nazwę tamtu?Czy dlatego że wczoraj wieczorem nie miałam dostępu do komputera??? Czy w regulaminie własnie tak jest że jeśli ktoś nie odpisuje kilka godzin to zmienia się temat?

-#-

Temat: Re: Weź się za siebie i zacznij po koleiwysłane przez karola dnia 2007-02-13 08:13:27


I czy to znaczy że Pan Pitak juz nie odpisze?


-#-

Temat: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Władysław Pitak dnia 2007-02-13 10:28:03


Jeszcze 40 lat temu oglądanie kolorowego filmu było wydarzeniem, bo większość produkcji była realizowana w tańszej i uboższej formie: czarno-białej. Obok tzw westernów i filmów kryminalnych nawiększym wzięciem cieszyły się melodramaty z gwiazdami w rolach głównych.

Konstrukcja melodramatu była bardzo prosta, a bohaterowie bardzo wyraziści, gdyż przeciętny kinoman szedł do kina, aby w czasie 90 przenieść się do świata baśni zbudowanego na kanwie realnego życia.

Nie słyszałem, aby sytuacje filmowe były powszechnie przenoszone do realnego życia. Zdarzało się , że niektórzy aktorzy chcieli żyć swoim fikcyjnym życiem z ekranu i tacy szybko popadali w tarapaty. Znamy przypadki z Liz Taylor czy chociażby z Elvisem Presleyem.

Dzisiaj proponuje się ludziom rozrywkę multimedialną, bardzo wyszukaną, drapieżną i agresywną. Często nie wiadomo, gdzie kończy się rzeczywistość, a gdzie zaczyna się wirtualny świat.
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego,że po drugiej stronie lustra nic nie ma poza naszą wyobraźnią, lękami i strachami.

Twarde dyski naszego komputera, jakim jest mózg, wszystko rejestrują jako fakty. Faktem jest prawdziwy obraz pędzącego samochodu, obraz szczekającego psa, ale i nasze lęki, fobie i manie są zapisane na tych dyskach jako fakty.

Rzeczywistość jest kolorowa,cykloramiczna i kwadrofoniczna, a ludzie cierpiący na nerwice, fobie i depresje widzą ją jako czarno-biały, prosty i schematyczny obraz, jak w kinie sprzed 50 lat.

Te różnice i możliwości życia w wielobarwnym i skomplikowanym świecie odkrywa się w psychoterapii, w wyniku analizowania wspólnie z terapeutą swoich doświadczen życiowych i możliwości dokonania zmian.

Etap wglądu, polegający na uświadamianiu sobie ,jak psychika pacjenta ukształtowała się pod wpływem niekorzystnych doświadczeń życiowych, to etap poszukiwania.

Niezależnie od tego, jak różne mogą być doświadczenia zyciowe pacjenta, proces uświadamiania sobie tych zależności w psychoterapii jest podobny. Odtwarzanie wydarzeń z przeszłości, dostarcza psychoterapeucie informacji niezbędnych do ustalenia diagnozy, a pacjentowi ułatwia zmianę oceny siebie i otoczenia.

Na czym polega to uświadomienie?

Uważa się ,że człowiek posiada 2 grupy potrzeb:

1. tożsamości (samorozwój, zaspokojenie potrzeb fizjologicznych, bezpieczeństwa, miłóści, znaczenia, osiągnięć)

2. przynależności (bycie użytecznym dla innych, pomagania innym, znajdowanie swojego miejsca w otoczeniu)

Pełne zaspokojenie potrzeb przynależności ma miejsce wtedy, gdy człowiek może rownocześnie zaspokajać swoje potrzeby tożsamości.

Trudności pojawiają się w sytuacjach, w których pacjent lub jego otoczenie uważa, że warunkiem spełnienia jednej grupy potrzeb jest rezygnacja z zaspokojenia potrzeb drugiej grupy. Tak może się zdarzać w sytuacjach nadmiernej zależności od otoczenia.

W wyniku wglądu może się więc okazać,że z realizacji niektórych potrzeb trzeba zrezygnować, ponieważ nie ma możliwości ich zaspokojenia, np. z potrzeby posiadania super samochodu, przy braku warunków materialnych. Ale może być i tak, że pacjent może sobie uświadomić, że inne potrzeby, które dotychczas uważał za niemożliwe do osiągnięcia są możliwe, np. miłość ze strony jednej osoby bez potrzeby bycia kochanym przez wszystkich.

Pacjent uświadamia sobie także sposoby, jakie stosował dążąc do zaspokojenia swoich potrzeb,np. zachowania zastępcze, manipulowanie innymi, narzucanie sobie nadmiernej kontroli itp.

Ważnym elementem tego nowergo rozumienia jest zrozumienie roli objawów, z którymi pacjent zgłosił się do leczenia.

Niekiedy mówi się o tzw.korzyściach z choroby, które mogą chronić przed koniecznością podejmowania "zagrażających" mu decyzji, np. odmówienia wykonania czegoś osobom, wobec których pacjent jest zależny.

Oddziaływania psychoterapeuty to przede wszystkim interpretacje polegające na formułowaniu hipotez wyjaśniających zachowania pacjenta, motywy zachowania, jego przekonania, fantazje i wyobrażenia.

Treść hipotez interpretacyjnych różni się w zależności od kierunku psychoterapeutycznego.
Wszystkie jednak dążą do wyjaśnienia zachowania pacjenta w jego właściwościach i cechach, poszukiwania ukrytych i nieświadomych motywów, sposobów w jaki interpretuje zdarzenia, sposobu spostrzegania siebie i otoczenia.

Wszystko odbywa się mniej lub bardziej podobnie jak na filmie czarno białym lub kolorowym.Jak by jednak na to nie popatzreć, to przy realizacji każdego filmu obowiązują te same, podstawowe zasady gry aktorskiej, reżyserii, oświetlenia i montażu.

Tak jest też w psychoterapii. Trzeba ustalić i wyznaczyć sobie zasady i priorytety których nie wolno łamać.

Terapeuta nie jest doskonałością, lecz tak jak każdy człowiek ma chwile słabości, nawet upadku. Tak samo jak każdy człowiek cierpi, choruje i walczy o swoje prawa. Wybierając go sobie na przewodnika, warto o tym pamiętać i nie przywiązywać się do niego , a tym bardziej obarczać odpowiedzialnościa za niepowodzenia terapeutyczne.

Zdaję sobie sprawę , że nie odpowiedziałem na wszystkie pytania i nie poruszyłem wszystkich wątków zawartych w tym temacie.
Chciałbym, aby uczestnicy tego tematu zgodzili się ze mną, że nie wszystkie pytania nadają się do odpowiedzi teraz i tutaj, tak jak nie wszystkie zachowania na forum mogą być traktowane jako dozwolone.

Wolność i demokracja to dwa , sprzeczne z sobą poglądy. Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka.
Demokracja to system polityczny, w którym nie wiadomo kto panuje nad wszystkimi.


Na tym etapie, nie jestem w stanie udzielic Pani jednoznacznej odpowiedzi, co robić?
Na pewno powinna Pani spotkać się z kimś , kogo darzy Pani zaufaniem. Bedę zaszczycony, jeżeli zechce się Pani spotkac ze mną.
Proszę podać mi więcej informacji na temat swoich problemów i możliwości
dojazdu do Koszalina.

Serdecznie pozdrawiam.
Władysław Pitak


PS.
Administrator forum zachował się należycie. Dla właściwego porozumiewania się powinniśmy przestrzegać podstawowych zasad tzw netykiety
i dobrych obyczajów.
Jeżeli zdecydowała się Pani zadać pytania mnie osobiście (o tym świadczyła treść tematu) to nikt (poza mną) nie powinien na nie odpowiadać. Jeżeli to czyni, to popełnia nietakt zarówno wobec Pani i adresata pytania. To, że takie zachowanie jednego z forumowiczów Pani zaakceptowała nie jest powodem, abym ja łamał powszechne zasady.
Zmiana tematu dokonana przez admina była pełnoprawna, gdyż dot. zmienionej sytuacji przez jednego z uczestników zaakceptowanej przez Panią.
Moja odpowiedź w tym temacie, mimo zastrzeżeń, spowodowana była empatią wobec Pani osobistych problemów i zauważenia chęci podjęcia faktycznej terapii.

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Erlux dnia 2007-02-13 12:05:25

Szanowny Panie,
zainteresował mnie pański wpis i będę zadowolny gdy ten temat będzie kontynuowany mimo pewnych obiekcji natury formalnej.
Napisał Pan, że muszą być spełnione pewne warunki, aby psychoterapia była skuteczna.
Czy nie warto więcej napisać o okresie uzyskiwania wglądu? Co wynika z tego,że pacjent uświadamia sobie negatywne uczucia, pragnienia? Jak się mają oczekiwania pacjenta do kompetencji psychoterapeuty?

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez karola dnia 2007-02-14 09:06:13


Czuje się zaszczycona, że zechciał Pan odpowiedzieć na mój mail. Bardzo
dziękuję.Pewnie stron by tu nie starczyło by wszystko opisac. Zdawać by się mogło  ze moje zycie usłane jest różami, tak inni na to patrzą . Widzą ładną ,  atrakcyjna , 34 letnią kobietę , mającą męza i 2 dziecie. Tak naprawde  tego co ja w środku przezywam nie rozumie prawie nikt, na pewno nikt z mojego  otoczenia.
Myslę że moje problemy dotyczące egzystencji rozpoczeły się dawno temu .
Jako nastolatka bardzo chciałam sie odchudzić... bardzo imponował mi
wyglad modelki, do którego dobrnęłam oczywiście kosztem zdrowia. Rozchorowałam  się na bulimie . Choroba była przeze mnie ukrywana. Rodzice 17 lat temu nie  zdawali sobie sprawy z powagi sytuacji. Nie zasiegnęłam wtedy zadnych  porad. Poznałam chłopka , kóry się we mne ( nie znając choroby mojej ) zakochał  po uszy , ja w nim zresztą też . Zaszłam w ciąze w wielku 20 lat ... w tym  czasie kończyłam jeszcze studium fizjoterpaeutki. Urodziłam slicznego i  zdrowego synka, którego kocham ponad zycie. Po czterech latach małżenstwa
przyszła na świat córeczka, którą kocham również nad zycie. Byłam bardzo  szczesliwa mamą .. zardna , zadbaną . Dbałam z całych sił o dom , dzieci ,  męza. Starałam się jak mogłam . Mimo że w domu zawsze byłam sprawdzana ,  hamowana, podejrzewana przez męza we wszystkich swoich czynnościach . Po  pewnycm czasie pod urodzenia córki rozpoczeły sie problemy ze spaniem.
Bywało tak ze nie przesypiłam całych nocy . O zgrozo! wtedy moim problemem
było zasnąć ... nic innego.. tylko noc przespać . Jeden z lekarzyu
przepisął mi srodki na sen. To przyniosło wielka ulge. Mogłam funkcjonowac w dzień a
w nocy spać . Po nieprzespanych nocach pojawiły sie lęki, lęki bycia w domu
, lęki wychodzenia z domu, a największy to zjazd i wjazd windą ( a mieszkam
na XVI piętrze)więc było to nieuniknione. A mąż ? co on na to? tego nie
umiem wyjasnić do końca co on na to... chyba był I jest juz zmęczony moją
choroba , moim narzekaniem , moim piętrzeniem problemów (jak mowi) ...
jego słowa: to weź się w garśc, przestan o tym mysleć .. a ja nie mogę !nie
umiem przestac myśleć po ataku paniki lękowej.
Zaproponowano mi pracę ,ucieszyłam się z pracy
, choć oczywiście lęk był przeogromny. udało się , przyjęłam się , choć
kosztem nerwów , wyrzeczeń , i oczywiście nieprzespanych nocy. (Pracuje tu
6 rok) A to ktoś mi załatwił tabletki na sen , a to lekarz mi jakies
przepisał i tak dokładnie 6 lat temu zaczęłąm jesc te tabletki ... Na wieczór
czułam się zakomicie , wszystko mi było jedno ... brałam tableteczke , tłumiłam
swoje emocje, nerwy , kłotnie z męzem i szłam nynkac ... Po jakims
czase zacżeły pojawiac się dziwne odczucia kiedy tabletki nie wzięłam:
trzęsiawka , palipitacja , straszne lęki , że poradzić sobie nie mogłam ze soba

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez karola dnia 2007-02-14 09:07:26


Przepisano mi aurorix, lek przeciwdepresyjny . Czułam się po nim
znakomicie , tym bardziej że mogłam odstawic leki uspokajające . Potem nie zdajac
sobie sparwy z sytuacji sama odstawiłam aurorix , a uspokajacze na noc w jakiś
sposób sobie załatwiałam. Potem przepisywano mi mocloxil, seroxat, lexapro.
Ale te leki w konsekwencji doprowadząły że czułam w srodku organizmu ,
ciepło, kótre mnie napawało lękiem strasznym ... teraz od 4 tyg. nie
biorę żadnych antydepresantów , biorę xanax0,5mg o przedłuzonym działaniu na noc
i w zaleznosci od potrzeby( jedną tabletke propranolu 10 mg) ... ale czuje
się bardzo lękowo i fatalnie... ograniczyłam się tylko do wyjazdów do pracy
...wyjscie poza dom jest dla mnie straszną udręka .. w pracy równiez boje się
zostawiac swoje stanowisko i iśc gdzieś dalej ...umysliłam sobie swoje
bezpieczne miejsca.


-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez karola dnia 2007-02-14 09:10:26


Wydaje mi się , że Mój
organizm przeszedł granice swojej wytrzymałości . Czuje bezradności i
bezsilność , smutek , złość i przeogromny lęk ;mam wrazenie
że nie stąpam po ziemi tylko po falowanej powierzchni , czasem wydaje mi sie,
że zemdleję lub tchu mi zabraknie z którym nie potrafie sobie poradzić.
Korzystam z porad Pani psycholog i oczywiście psychiatry, ale to nie
przynosi większych skutków. Dlatego ośmieliłam się napisac do Pana
, wiem że może to co napisałam jest nieco chaotyczne ale myśę, że
zrozumiałe. Bardzo chętnie spotkałabym się z Panem w Koszlinie , jestem z
Poznania,nie powiem bardzo boje pokonac taka odległość ale
jestem w stanie zrobić wszystko by móc pokonac lub nauczyc sie pokonywac
to co odczuwam . Bardzo prosze o odpowiedź.I podanie możliwego
terminu spotkania. Bardzo Pana pozdrawiam. Karolina

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Władysław Pitak dnia 2007-02-14 11:13:20


Pani Karolinko
Przeżyłem podobne chwile i dopiero po latach uświadomiłem sobie,że powodem moich problemów były przede wszystkim zawiedzione ambicje, zwyczajne ludzkie rozczarowanie pracą i wreszcie przekonanie o własnej wyjątkowości. Mówiono o mnie ,że byłem tak przyzwoity, że to było aż nieprzyzwoite.A to była po prostu moja uczciwość i w pewnym sensie niedojrzałość.

Trudno bowiem poważnie traktować wyjaśnienie, że odeszło się z pracy, bo przełożeni kazali pracować ponad siły, a do tego nie pozwolili robić tego, co się chciało. Prawdą jest także i to, że moja młodość przypada na lata 60-te ubiegłego stulecia, kiedy to nie było łatwo być niezależnym w kraju zdominowanym przez PZPR.

Dzisiaj jest nadzwyczaj pięknie i wspaniale dla ludzi twórczo myślących, o wiele gorzej dla mających tylko jednakowe żołądki i żyjącym atmosferą minionych czasów.

Jest jeszcze trzecia grupa, to ludzie wyprowadzeni w maliny przez media, marketing i hasła typu "róbcie, co chcecie".

Codziennie jesteśmy bombardowani wirtualnymi marzeniami rozbudzanymi przez ludzi źle ubranych, sepleniących aktorów i żebrako-idiotów marketingowych wyśmiewających tradycję , zasady moralne i etyczne, pochwalających łamanie prawa.

Według tych idoli nowoczesności, do porzucenia żony czy męża wystarczy fakt, że druga połowa domaga się obecności w domu.
Do maltretowania dziecka, wyrzucenia go na śmietnik wystarczy gazetowe hasło, że dzieci nie pozwalają realizować pasji, a do zajęcia się narkotykowym biznesem wystarczy egoistyczne twierdzenie,że musimy pracować w innym zawodzie, bo tamten nie dawał środków do życia...

Wiele wskazuje na to, że takie niepogodzenie z rzeczywistością, brak odpowiedzialności za własne decyzje czy nieumiejętność podporządkowania się decyzjom innych – wynika nie z naturalnych pragnień każdego człowieka, ale z zaskakującej niedojrzałości psychicznej i emocjonalnej dojrzałej fizycznie części społęczeństwa, wykorzystywanej przez biznes i media.

Dorośli ludzie podejmując decyzje powinni liczyć się z ich konsekwencjami. Przynajmniej wiedzieć powinni, że, np. idąc do ołtarza decydują się na poddanie się kontroli drugiej osobie. Decydując się na małżeństwo, zgadzają się także na to, że ich wolność wyboru kolegów i przyjaciółek będzie nieco ograniczona, a miłe spotkania przy winie z kumplami i koleżankami – także będą już poza ich zasięgiem. I tłumaczenie, że dopiero po ośmiu latach małżeństwa odkryliśmy "bolesną" prawdę o tym, że nasza wolność ograniczana jest odpowiedzialnością za wcześniejsze decyzje, graniczy z dziecinadą.

Biorąc pod uwagę modny dzisiaj liberalizm, który raczej nie promuje odpowiedzialności czy wierności małżeńskiej, trudno radzić sobie w realnym świecie, w którym dorośli ludzie odkrywają,że posiadanie dowodu osobistego i prawa jazdy nie wystarczą do przezwyciężenia trudów dnia codziennego.
Życie nie jest bowiem czarno-białym filmem.

Karolinko,
Twoja rodzina, bo taką z mężem i dziećmi stanowicie wymaga pomocy. Wszyscy powinniście się poddać psychoterapii, bo Wasze relacje są zaburzene. Według Twojego wpisu, małżonek ucieka od odpowiedzialności, gdyż nie wspiera Ciebie, a Ty nie jesteś mu dłużna łapiąc się przysłowiowych brzytew, mimo,że jeszcze nie toniesz.

Zapraszam Was oboje, a nawet z całą rodziną do Koszalina. Wspólnie na pewno znajdziemy rozsądne rozwiązanie Waszych problemów.

Proponuję dalej kontynuować ten temat, tym bardziej,że jeden z uczestników zadał mi pytanie natury akademickiej, a inny chwalił się, że (cyt.Wojtusia)"wiedze na temat farmakopterapi z psychoogią mam większą od pana Pitaka".

Taki wpis traktuję jako ofertę do przekazania mi pewnej garści wiedzy i umiejętności. Chętnie z tego skorzystam, bo nigdy nie gardziłem ofertami mądrzejszych ode mnie.
Jak będzie okazja, to odwdzięczę się podobnie.

PS.
Dziękuję Wam za zaufanie i przeczytanie tego wpisu do końca. Komu się to udało, może powiedzieć: "jestem mądrzejszy od tych co tylko dużo mówią, bo umiem czytać i słuchać ze zrozumieniem i wyrozumiałością."

W Dniu Zakochanych składam Wam najserdeczniejsze życzenia. Bądźcie dobrzy dla siebie i uśmiechajcie się do innych... mimo wszystko.



@@@@@@@@@@@@



http://logos.dt.pl/images/mooszelka.GIF
@@@@@@@@@@@@@@

Album 2x VCD/DVD - Ćwiczenia relaksacyjne i autogenne

1. Relaks progresywny Jacobsona + Trening autogenny Schultza

Pełne wersje 2 ćwiczeń do praktycznego wykonywania w warunkach domowych i klubowych.

Opracowanie i wykonanie: Władysław Pitak, muzykoterapeuta i logopeda medialny.

Nagrania wykonano w Jaskiniach Solno-Jodowych "Galos" w Kudowie i Lądku Zdroju w 2004 r.

2. Jak radzić sobie ze stresem + omówienie technik relaksacyjnych

Wykład, prezentacja i omówienie w wyk. Władysława Pitaka podczas Ogólnopolskich Warsztatów dla Dziennikarzy - Niepołomice 2004).

Z wykładu i prezentacji dowiesz się, że: "relaksacja Jacobsona polega na wykonywaniu określonych, celowych ruchów rękami, nogami, tułowiem i twarzą, po to, aby napinać i rozluźniać określone grupy mięśni organizmu. Napinanie i rozluźnianie służy najpierw wyuczeniu zdawania sobie sprawy z różnicy wrażeń płynących z mięśnia napiętego i rozluźnionego.

Systematyczne ćwiczenia uczą także nawyku rozluźniania własnych mięśni. Uczenie się relaksu jest podobne do uczenia się jazdy na nartach czy pływania.

Z treningu płyną określone korzyści.

Oto niektóre z nich:
- przyjemne doznania i poprawa samopoczucia,
- wzmocnienie zaufania do siebie,
- zmniejszenie nadciśnienia i poprawa pracy serca,
- lepsza praca żołądka i jelit,
- działanie profilaktyczne przeciw wrzodom i kłopotom trawiennym,
- zmniejszenie nerwowości, rozwój wyobraźni i procesów myślenia.

Nazwa trening autogenny Schultza pochodzi od greckiego słowa "autos"- sam i "genos"- początek, pochodzenie, ród. Autogenny znaczy więc: ćwiczący własne EGO.

Różnica między stanem hipnotycznym a autogennym polega na tym, że w pierwszym przypadku człowiek znajduje się pod wpływem działania hipnotyzera, a w autogenii - pod wpływem samego siebie.

Trening Schultza ma bardzo szerokie zastosowanie w leczeniu wspomagającym przy różnego rodzaju neurozach i zaburzeniach psychosomatycznych, dolegliwościach hormonalnych, w neurologii, foniatrii, położnictwie, stomatologii i przy drobnych zabiegach chirurgicznych.

Metoda sprawdziła się w wielu dziedzinach , m.in. w poradniach wychowawczych i małżeńskich, w sporcie (przed startem) i sztuce aktorskiej i publicznych wystąpieniach (przy opanowywaniu tremy przed występami).

Obiektywne badania kliniczne (EEG, EKG) dowodzą, że metoda ta wpływa na łagodzenie, a nierzadko usuwa m.in. takie objawy chorobowe:

- nerwicowy częstoskurcz serca i nerwowe połykanie powietrza,
- choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy,
- dławica sercowa (połączona ze stanami lękowymi),
- dusznica oskrzelowa,
- nerwice narządowe (dyskinezje dróg żółciowych, spastyczne stany jelit, zaparcie),
- męczliwość, migrena i moczenie nocne,
- naczynioruchowe bóle głowy,
- nadciśnienie tętnicze,
- nadczynność tarczycy,
- pokrzywka i świąd nerwicowy,
- ruchy przymusowe (tiki) i wymioty psychogenne,
- wegetatywne zaburzenia krążenia i przewodu pokarmowego.

#

http://logos.dt.pl/Jacobson-Schultz1.jpg

Koszt albumu 2xDVD = 45 zł.+ 5 zł (koszty pocztowe) = 50,- zł z przedpłatą na konto autora:


rodzaj wpłaty: album 2xVCD

Wysyłka odbywa się w terminie 3 dni  po otrzymaniu potwierdzenia z banku o wpłynięciu w/w kwoty na konto.
~~~~~~~~~~~~

Uwaga: 

Nr konta podamy po złożeniu zamówienia  mailowego  (biuro@logos.dt.pl) lub telefonicznego (94-340-60-06)  z podaniem  tytułu  zamówionego nagrania, nazwiska odbiorcy i jego adresu.


telefony: 94-340-60-06;
600-809-254
e-mail: logos@logos.pomorze.pl
www.logos.pomorze.pl


Zapraszamy







@@@@@@@@@@@
-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez karola dnia 2007-02-14 12:03:06

Bardzo , bardzo dziękuje Panu za wpis.
Chciałabym , byśmy z męzem tworzyli zgodna i prawdziwa rodzine ... jest to moim wielkim marzeniem. Zgadazam sie , że te relacje między nami przyczyniły sie do mojego samopoczucia ... ale zastanawiam się czy najwiekszy problem własnie tkwi w tym?czy nie tkwi tylko we mnie? Czy ja jestem normalnie wrazliwa? żeby pietrzyc problemy , "bawic" się w natręctwa... ubolewac nad swoim zdrowiem i samopoczuciem?... choc nie udaję, bo czuje sie nerwowo. W tej chwili trudno cokolwiek mi zadecydowac lub konstruktywnie myslec , gdzyż moje samopoczucie i lęki na to nie pozwalają. Największym moim problemem sa lęki, które mnie wszędzie spotykają... prawie non stop mi towarzyszą. Pan sugeruje żeby poprawić relacje w domu.. to piekny pomysł , tylko że do tanga trzeba dwojga. Jakiś czas temu pewnie miałabym dużo sił by namawiac męza na wyjazd i wspólne leczenie natomist w tej sytuacji należy mnie namawiać , zmuszac do wyjścia i poczęcia robienia kroków w tym kierunku . Tak jak pisałam lęk jest przeogromny i nie wiem jak się z nim uporac ... potem pójdzie juz dobrze ... tylko by sie nie BAC ! Ale jak to zrobić???


-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Sowa dnia 2007-02-14 20:29:02


Marzenia to najtańsza rozrywka, a przy okazji odległe fantazje, kiedy ludzie zajęci są nudnym lub mechanicznym zadaniem.

Wykorzystują to marketerzy, którzy poprzez wprowadzenie wybranych osobników w stan relaksu czy euforii obiecują złote góry nie ukrywając ,że to to co obiecują jest nierealne.

Czym dla mnie jest marzenie?

to
coś co porusza serca...
Coś co pozwala kroczyć mimo przeciwności...
Coś co buduje się z cegieł cierpliwości...
Coś co dojrzewa w naszych sercach...
Coś co rozkwita w naszych wnętrzach...
Coś co wyrasta z ziarna uczciwości...
Coś co wznosi się na gruncie ufności...
Coś co otwiera bramy twórczości...
Coś co rozpala wulkan aktywności...
Coś co wypełnia nas radością...
Coś co promieniuje miłością...
Coś co podsycać może ogień...
Coś czego źródłem jest iskra...
Coś czego nie warto odkładać na jutro...
Coś czego źródłem jest dzisiaj!



-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez karola dnia 2007-02-15 08:35:56


Byłam wczoraj u lekarza , psychiatra zapisał mi nowy lek... szybciutko mnie skwitował, mówiąc" Pani Karolino , nie mam czasu dziś z panią rozmawiać ... spiesze się , prosze brac ten lek , zobaczymy może akurat TEN pomoże?"... To jest chyba najlpesza teraz terapia dla mnie, to chodzenie do lekarza psychiaty! ... jak na króliczku doświadczalnym bede miała testowane leki , odczuwała ciepełko , dreszcze omdlenia ... ale może akurat ten pomoże??? żadnego wsparacia , wytłumaczenia działania leku, nic! totalna znieczulica ... ja nie jestem upierdliwą pacjentką tylko liczę, że idąc tam raz na miesiąc może mi wytłumaczyc działanie leku ... a w ulotce pełno , pełno rózności ... wychodzi na to że nawet polopiryny nie będę mogła brac przyjmując ten lek . O zgrozzzoooo , chyba musze sama wyswobodzić sie od leków ... bo widze że gdziekolwiek uderzam to jakby o mur sie odbijało .
Nazwa tego leku to:zotral



-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Mooszelka dnia 2007-02-15 10:34:23

Lekarze pogubili się, bo do końca nie wiedzą jak leki działają. Kiedyś aptekarz robił lekarstwo według receptury przepisanej przez lekarza a dzisiaj w aptekach są farmaceuci którym nie chce się w takie rzeczy bawić.

Jeżeli jakiś czas nie brałaś tabletek to wstrzymaj się jeszcze trochę i zacznij psychoterapię.

Ten mur o którym piszesz sama sobie stawiasz.
Za tym murem nic nie ma co można byłoby chronić. Przestań murować i walić pięściami.
Mamy szczeście że pan Władysław cierpliwie wszystko tłumaczy i nie musimy szukać odpowiedzi na nasze pytania u ludzi ktorzy nie mają dla nas czasu.

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez beata dnia 2007-02-15 10:42:57


Zwracam się z prośbą do Pana P (...), aby nie przeklejał gotowych okrągych zdań z jakichś swoich (czy może nieswoich)publikacji. Proszę się wysilić i napisać krócej , ale od siebie i PO LUDZKU.

To na prawdę przykro aż się czyta, kiedy ktoś po ludzku opisuje swoje problemy, a w zamian otrzymuje przeklejony jakiś nieludzki wykład z chmur. Na całą stronę bezpłciowe zdania, jakby nie można było pisac od siebie, jak człowiek, konkretnie, do człoiwieka. Dlaczego?

Pozdrawiam Panią, Pani Karolino i życzę bardziej ludzkich porad!



-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Mooszelka dnia 2007-02-15 11:36:49


beato (jakaś beato, bo nie miałaś nawet odwagi podać swojego maila) dla mnie wywody pana Pitaka nie są wzięte z chmur tylko z doświadczenia. Wszystko rozumiem i nie potrzebuję tłumaczy chociaż nie jestem specjalnie wykształcona.
Nie rozumiem twojego ataku i według mnie jesteś niesprawiedliwa, bo kiedy Wojtus wypisywał głupoty i wymądrzał się to nie pouczałaś go że zachowuje się jak wieprz w składzie porcelany.
Jestem oburzona twoim komentarzem bo dla mnie porady pana Władysława sa praktyczne i najlepsze w tym świecie zakłamania i obłudy.


-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez pirania dnia 2007-02-15 12:16:52


Ja się w pełni zgadzam z Beata. Czy może sam pan P (...)  umie odpowiedzieć na to, czy też potrzebuje adwokata?
Prosta sprawa: Karolina pisze i prosi o poradę, w zamian - brak porady, wklejka z wykładu, i zachęta: przyjedź do Koszalina, najlepiej z całą rodziną.


-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez barrakuda dnia 2007-02-15 12:34:03


Bo tak na prawdę pirania=barrakuda=beata i za każde słowo krytyki jestem odsyłana na czarna listę i zablokowana.
Tak więc DEMOKRACJI to tu nie ma. Jedynie gładkie okragłe słowa bez pokrycia w rzeczywistości.

(...)

"Demokracja to system polityczny, w którym nie wiadomo kto panuje nad wszystkimi." - ale ja tu na forum wiem, kto panuje nad wszystkimi - P (...)  Tu jest despotyczny system, brak wolności słowa!


-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Erlux dnia 2007-02-15 12:41:34


Szanowny Panie
proszę nie przejmować się tymi atakimi. Jest pan specjalistą w sprawach terapii i trudno się spodziewać języka dziennikarzy czy polityków. Pewnych rzeczy nie da się nazwać potocznie, to co dla jednych jest "niezrozumiałe" (choroba ma swoje prawa) dla innych jest oczywiste).

Jestem studentem socjoterapii i pozwolę sobie ponowić pytanie:
Czy nie warto więcej napisać o okresie uzyskiwania wglądu? Co wynika z tego,że pacjent uświadamia sobie negatywne uczucia, pragnienia? Jak się mają oczekiwania pacjenta do kompetencji psychoterapeuty?


-#-
Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez lolomidka dnia 2007-02-15 12:45:46

Też zauważyłam że ani Pan Władysław ani Sowa nie mówią "swoim" słowem , tylko doklejają jakieś gotowe teksy. Ilekroc się pyta ich o zdanie to wypisują te same teksty co innym przez tyle postów.... To przykre ale prawdziwe.A potencjalni wrazliwcy ida za nimi jak w dym!Pozdrowienia dla Beaty.

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Aspiryna dnia 2007-02-15 13:35:27


Nadal nie ma żadnej konstruktywnej odpowiedzi.
Panie Eltrux, włączył się Pan do dyskusji dość arogancko i od razu pokazuje swoją domniemaną "wyższość" (nazwałabym to PYCHĄ, a nie - mądrością. Dla mnie wklejanki Pana P (...)  są zrozumiałe, tyle że nadal nieludzkie i nie o to prosiła Pani Karolina.
Jest takie piękne słówo "PROSTOTA" i ja we wszystkim jej poszukuję. A do ludzi mówmy po ludzku. Od serca. Bez pychy i wyższości. Bez przydługich wklejanek. Bez oczywistych banałów. Bez okrągłych słów, które nic nie znaczą.

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez adm dnia 2007-02-15 13:53:40


Najwyższy czas zakończyć zabawę w ciuciubabkę.

Podaję do publicznej wiadomości, że osoby występujące jako:
karola,beata,pirania,barrakuda,lolomidka,Aspiryna korzystają tego samego komputera, którego IP jest mi znane.

Znana też jest lokalizacja. Dotarcie do właściciela nie będzie trudne, bo jest bardzo aktywny w internecie z racji pełnionych zadań. Jest podejrzenie,że jest to jedna i ta sama osoba zatrudniona w pewnej firmie medycznej.

Pozdrawiam
Admin

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Mooszelka dnia 2007-02-15 16:21:54


niesamowite.!!!!!!!!!!!! To takie numery są na forach?
Ale po co takie prowokacje?


-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez wojtuś dnia 2007-02-15 20:34:13


moze nie są  zatrunione w firmie medycznej, nawet w to wątpie choc na serio niewiem moze poprostu mają inne zdanie na temat forum leczenia czy psychologi.
Mi akurat nie przeszkadza że np Sowa która lubię czy Peti za którą nie przepadałem zachwalają pana P (...) .
Ale czasami mam wrażenie że mozna słodzić ale przesładzanie przynosi często odwrotny skutek.
Natomiast pisze sam bez konsultacji z nikim i nikogo nie mam zamiaru urażac poprostu tak to odbieram.
Adminie chyba teraz nie łamie regulaminu forum logos?

ps Na innych forach psychologicznych , wogóle nie kasują tekstów, ale na forum logos wole zapytać.
pozdrawiam wszystkich dyskutantów - o jakichkolwiek poglądach.

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez adm dnia 2007-02-15 21:15:08


Wojtusiu,
jest nas kilku adminów na stronach i forach Logosu którzy dbają aby ludzie czuli się bezpiecznie. Jest regulamin, który nie zawsze egzekwujemy, bo osoby zdesperowane czasami zapominają przeczytac taki drobiazg, co wolno a czego nie wolno.

Co do wychwalania pana P (...) , to mam jedną odpowiedź. Nikt nikogo nie zmusza do tego, ludzie to robią z własnej woli. Ozdrowieńców, którzy wybrali zdrowie dzięki naszym forom jest dużo więcej ale nie wszyscy o tym piszą bo łatwiej jest kogoś zganić niż pochwalić.

Wystarczy w internecie rzucić hasło związane z logopedią,czy psychoterapią to wyświetlą się adresy do specjalistycznych stron medycznych i psychologicznych z artykułami między innymi autorstwa Władysława Pitaka.

Dodam , że za swoją pracę i opiekę nad Logosem pan Władysław nie bierze ani grosza. To naprawdę społeczna praca. Wolontariusze mieszkający w różnych miejscach Polski, w tym admini, pracują na rzecz Logosu także nieodpłatnie . To nasza pasja i chęć niesienia pomocy innym są powodem istnienia forów dyskusyjnych Logosu.

Myślę, że na temat ostatnich wydarzeń głos zabierze sam zainteresowany, a co zostanie skasowane a co nie zostaje w gestii adminów.
Pozdrawiam
Admin

-#-

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem

wysłane przez Erlux dnia 2007-02-15 22:10:15


Doszedłem do tego na googlu wpisz maila Karoli i to wyjdzie:

KMU/PUMS Students and Prospective Students 2007/2008 - Page 14 ...
You want to get in touch with Karolina M (...) at: karmis@interia.pl She speaks English. If you want to call her I believe it's 65-96-618. ...www.valuemd.com/.../121921-kmu-pums-students-prospective-students-2007-2008-a-14.html - 100k - Kopia - Podobne strony

a to jej topic:
Powel6016
Junior Member
12-28-2006, 03:14 PM
You want to get in touch with Karolina Misiorna at: karmis@interia.pl She speaks English. If you want to call her I believe it's 65-96- (...).
__________________
2nd year of 6 yr M.D. Program
PUMS (Poznan University of Medical Sciences)
Poznan, Poland

Karolina jest na drugim roku uniwersytetu medycznego w Poznaniu. Można do niej dryndać numer w necie.

Oko za oko, ząb za ząb

- # -

Temat: Re: Życie nie jest czarno-białym filmem
wysłane przez Władysław Pitak dnia 2007-02-16 13:53:08


Okres uzyskiwania wglądu jest bardzo trudny dla pacjenta. Dotychczasowe odreagowania w postaci agresji czy apatii prowadziły do zmniejszenia napięcia, nawet do pewnej ulgi. Przykładem na to jest zachowanie internetowej Karoliny . Na zadane pytania oczekiwała odpowiedzi typu TAK - NIE. Spodziewała się, że terapeuta podejmie za nią decyzje. W razie niepowodzenia łatwo byłoby znaleźć winnego.

Moje porady, inspirowane zresztą konkretnymi pytaniami i możliwymi wariantami przez zainteresowaną (sama zaproponowała przyjazd do Koszalina) zostały odrzucone i nazwane jako nieludzkie, wzięte z chmur itp.

Sytuacja na forum szybko została rozszyfrowana przez admina, a zachowania Karoliny została ujawnione i nazwane również przez uczestników. Takie rzeczy praktykuje się w ramach terapii grupowej przy zastosowaniu niektórych technik psychoterapeutycznych, np. w analizie transakcyjnej .

Zakładając , że Karolina naprawdę jest chora sytuacja powstała na forum powinna jej uświadomić istnienie w niej negatywnych uczuć, ukrywanych pragnień i nieakceptowanych motywów. Powinna uświadomić sobie własne przekonania i postawy, które mogły zaciążyć na jej dotychczasowymn życiu. Powinna sobie uświadomić, że przyczyny niektórych zdarzeń, za które obwiniała otoczenie, są w niej samej. Powinna wreszcie uświadomić sobie, że pewne zdarzenia jeszcze w przyszłości (nawet po zakończeniu terapii) będą miały negatywne dla niej następstwa.

Niestety, między mną jako terapeutą a Karoliną jako pacjentką nie doszło do zawarcia umowy terapeutycznej czy czegoś w rodzaju przymierza terapeutycznego, które jest zgodą na wspólne działanie.

Wyobraźmy sobie, że do takiej umowy jednak dochodzi, co dalej?

Nadal jesteśmy na etapie uzyskiwania wglądu.

Terapeuta w tym okresie jest bardziej aktywny niż poprzednio i bardziej dyrektywny. Objawia się to w stosowaniu licznych interwencji, jak zadawanie pytań, odzwierciedlanie (np. poprzez odtwarzanie nagrań audio i wideo) wypowiedzi i zachowań pacjentki, klaryfikacje i konfrontacje tego, co teraz mówi i robi z tym, co mówiła wcześniej, wypowiadanie sugestii i formułowanie hipotez interpretacyjnych.

Napisałem, że terapeuta na tym etapie jest bardziej dyrektywny.
Co to oznacza?

Terapeuta stara się utrzymać uwagę pacjentki na określonych tematach, zwłaszcza wtedy, gdy ona stosuje mechanizmy obronne i systemy zaprzeczeń po to, aby uniknąć przykrych wspomnień czy przeżyć.

Kolejnym zachowaniem dyrektywnym terapeuty jest wypowiadanie własnych sugestii i hipotez interpretacyjnych dot. zachowań pacjentki. Nie są one zwykle akceptowane przez pacjentkę i mogą spowodować nasilenie objawów .

Terapeuta nie powinien ulegać naciskom i atakom słownym, czasami nawet fizycznym, przy pomocy których pacjentka (nieświadomie) chce od niego otrzymać potwierdzenie, że jej negatywne zachowania wobec siebie i innych osób są uzasadnione.

Dyrektywność jest również niezbędna w potwierdzaniu odpowiedzialności pacjentki za przebieg psychoterapii i zmiany dokonujące się w jej poglądach i zachowaniach.

To jedna strona medalu, druga równie ważna, to wrażliwość, która powinna cechować każdego terapeutę.

Polega ona przede wszystkim na:

- dostrzeganiu reakcji pacjentki, umiejętności oceny poziomu zagrożenia przeżywanego przez nią, a także utrzymywania odpowiedniego poziomu napięcia, przydatnego w psychoterapii.

- formułowaniu sugestii i interpretacji w taki sposób, aby pacjentka nie traktowała ich jako autorytarnych stwierdzeń , a tylko jako przepuszczenia. Aby mógła poddać je krytycznej ocenie i formułować własne hipotezy interpretacyjne. Chodzi o to , aby pacjentka czuła się autorką wybranego wyjaśnienia jej problemów.

- korzystaniu z pomocy asystenta zwanego superwizorem, którego zadaniem jest kontrolowanie zachowań terapeuty, aby ten nie narzucał pacjentce własnych wartości i przekonań wynikających z odmienności doświadczeń i systemów wartości.

Rola pacjentki w tym okresie psychoterapii polega na zaakceptowaniu własnej aktywności i odpowiedzialności za to, co będzie się działo w czasie spotkań terapeutycznych.

Ale o tym, jeżeli będzie to kogoś interesowało, następnym razem.

PS. Przy udzielaniu odpowiedzi na pytania forumowiczów posługuję się wiedzą nabytą w trakcie studiów i wieloletniej praktyki pedagogiczno-terapeutycznej z pacjentami cierpiącymi na zaburzenia porozumiewania się werbalnego i niewerbalnego, nerwice i fobie oraz mającymi problemy w związkach małżeńskich, partnerskich i rodzinnych.
Korzystam również z własnych notatek i wcześniejszych opracowań, co jest powszechnie stosowaną praktyką wśród specjalistów. Jeżeli będę korzystał z wiedzy innych praktyków i teoretyków psychoterapii , to nie omieszkam o tym wspomnieć.

Pozdrawiam serdecznie
Władysław Pitak

www.nerwica.pun.pl